Cholewcia,czy zawsze muszą być jakieś problemy?
Ci co czytają mojego bloga , wiedzą,że miał w tym tygodniu zawitać u nas tynkarz, ale zrezygnowaliśmy z jego usług , bo facet totalnie przegiął .
Umówiliśmy się z nim jeszcze w zeszłym roku na 21 zł , a on do nas dzwoni i mówi ,że zrobi nam tynki za 26 zł i jeszcze chce żeby mu co 100m2 pracy płacić kasę , więc się wkurzylismy i gosciowi grzecznie odmówilismy.
Żeby z pracami nie stać w miejscu zadzwoniliśmy do naszego pana hydraulika i uzgodniliśmy z nim ,że najpierw robimy wylewki, a potem tynki.
Tynki dopiero będą robione w maju, więc byłby za długi postój, bo przecież w czerwcu i to chyba na samym początku wchodzi pan Robert od wykończeniówki .
Dla naszego pana Mateusza to żaden problem, więc dzisiaj montuje rury gazowe i odkurzacz centralny i dokańcza prace związane z wodą , a w przyszłym tygodniu przychodzi pan od wylewek układa styropian, a nastepnie pan Mateusz robi nam podłogówke i zalewamy podłogi.
Jutro jestem umówiona z panami geodetami w sprawie inwentaryzacji powykonawczej i jak dobrze pójdzie to jeszcze w tym tygodniu dostanę dokumenty i szybko załatwię sprawę z wodociągami odnośnie podłączenia wody do naszego domu, czyli w końcu podpiszę umowę z nimi, hurra.
Więc trzymajcie mocno kciukasy za pozytywne rozpatrzenie sprawy.
To tyle wrażeń na dzisiaj,papa :)